środa, 24 września 2014

Warto czasem poczuć się jak dziecko!


Dziś znowu poczułam się dzieckiem. Nie żebym była stara, albo coś, ale za kilka miesięcy osiemnastka i wypada zachowywać się "dorośle". A propos dorosłości. Zastanawiałeś/aś się kiedyś, co to znaczy być dorosłym? 

Niby znamy regułkę. Odpowiedzialność. Obowiązki. Studia. Praca. Rodzina. Rachunki. No cóż, moim zdaniem nie wygląda to za ciekawie. Mówiąc szczerze, dla mnie nie można nazwać tego życiem, a jedynie czczą egzystencją.

A co gdyby dodać do tego trochę duszy dziecięcej?

Codzienność nie musi być taka szara. Powiem więcej, nie powinna być szara. Dzisiaj poczułam się znowu dzieckiem. Byłam na spacerze z psem i po prostu przestałam przejmować się tym co wypada, a co nie, jak to mówią - dałam się ponieść emocjom. Zaczęłam gonić za psem ( i nie, wcale się przy tym nie przewróciłam... ) śmiejąc się sama do siebie. Dla innych pewnie wyglądałam jak wariatka, ale ja przez ten moment byłam po prostu szczęśliwa. I to szczęśliwa tą szczerą radością dziecka. 


Więc może pielęgnujmy w swoim ciele, które przecież się starzeje, jakąś cząstkę duszy dziecka?

Bądźmy ufni jak dzieci ( nie mówię tu o tym, że jak pan w średnim wieku o podejrzanej minie oferuje Ci cukierka, to masz tego cukierka brać, nie o taka ufność mi chodzi ), nie szukajmy podstępów, nie zakładajmy, że każdy kto jest dla nas miły, chce czegoś w zamian, wierzmy w ludzi i ich dobroć. Cieszmy się z błahostek, nie oczekujmy od innych Bóg wie czego. Bądźmy po prostu szczęśliwi. Jak dzieci!

Podziel się Twoją opinią w komentarzu!

niedziela, 21 września 2014

Wielka o małych szczęściach rozprawa



Inspirację do dzisiejszego wpisu wzięłam z własnego życia. Może to banalna sprawa, ale uświadomiła mi jak bardzo małe rzeczy mogą cieszyć. 

Mianowicie mam właśnie remont łazienki i na 5 dni między innymi odłączyli mi spłuczkę. Wczoraj zamontowali ją z powrotem i nawet sobie nie wyobrażacie jak się z tego powodu cieszę. Niby nic takiego? No cóż niektórzy pewnie powiedzą, że nie, ale dla mnie to ogromne szczęście. Natchnęło mnie to do podzielenia się z Tobą moimi przemyśleniami na temat szczęścia.

Dla jednych szczęściem będzie nowe Subaru, albo Willa nad brzegiem oceanu. Ale pomyśl tylko jak wiele szczęścia mogą nam dać mniejsze sprawy. Czy nie raduje Cię jak na przykład, gdy przychodzisz do domu i już w progu czujesz, że mama właśnie ugotowała twoje ulubione danie? Czy nie cieczy Cię jak przypadkowo idąc miastem spotkasz kogoś, kogo już dawno nie widziałeś? 

"To wiel­kie szczęście pot­ra­fić cie­szyć się z małych rzeczy"

Myślę, że takimi małymi szczęściami można zbudować coś większego, mianowicie optymistyczny światopogląd i pogodę ducha. Dlatego też bardzo zachęcam Cię, abyś w każdej sytuacji szukał(a) pozytywów i abyś cieszył(a) się nawet z najmniejszych sukcesów. Na willę z basenem przyjdzie jeszcze czas, a na razie ciesz się każdą chwilą ; )

Podziel się Twoją opinią w komentarzach!

sobota, 20 września 2014

O samym sobie przemyślenia własne



Dziś troszkę poważniejszy post. Mianowicie chciałabym poruszyć temat, który dotyka każdego z nas. Chodzi o to, jak my postrzegamy samych siebie

"Jak ja wyglądam? Toż to potwór ze mnie." "Czemu jestem taką idiotką z chemii?" "No proszę, cóż za nowość, kolejna dwója z kartkówki. No, Lea, coraz lepiej..." "Jaka ja jestem gruba i o boże, ta twarz!" 

Nie raz i nie dwa mówiłam te słowa. Tobie na pewno też się zdarzyło mówić coś w tym stylu. Narzekamy na siebie, denerwujemy się na własne słabości, jednocześnie jesteśmy ślepi na nasze zalety. W końcu zaczynamy wierzyć w to, co mówimy. A gdy my sami wierzymy, że jesteśmy gorsi, to za takich będzie nas miało społeczeństwo. Przez to zaczynamy doszukiwać się nowych wad, jesteśmy coraz bardziej przygnębieni i koło się zamyka.

A gdyby tak zmienić własne myślenie?


Pomyśl tylko - jesteś cudem. Masz nieskończenie wiele możliwości, możesz zmienić cały świat, a przede wszystkim siebie. Nasze słabości powinny nas motywować do zmiany na lepsze, ale nie powinny stać się chorobliwą obsesją. Jeśli jest coś, co Ci w Tobie przeszkadza, to masz dwa wyjścia. Albo popracuj nad sobą tak, aby problem zniknął, albo drugim wyjściem jest zaakceptowanie swojej słabości i zrobienie z niej swojego atutu. Jeszcze może się okazać, że bardzo tą "słabość" polubisz.

Ale użalanie się nad sobą i depresyjne myśli, to nie jest żadne wyjście. Proszę Cię, żebyś miał(a) o sobie jak najlepsze zdanie. Uwierz, że jesteś zdolny do rzeczy wielkich, że nie ma dla Ciebie żadnych ograniczeń i że jeżeli tylko spróbujesz, to niemożliwe stanie się możliwe. Miej o sobie jak najlepsze zdanie. Wychwalaj swoje zalety, a o wadach nie wspominaj. Jeżeli masz powiedzieć coś złego o sobie, to lepiej nie mów nic. Pamiętaj, że wpływ na to, jak inni Cię widzą, w głównej mierze ma to, jak sam osobie mówisz. Dlatego mów jak najlepiej!

Zapraszam do podzielenia się z innymi Twoją opinią w komentarzach!

piątek, 19 września 2014

Wodny challenge!


Mam dla Ciebie kolejne wyzwanie! Jak powszechnie wiadomo, sklepowe pułki wprost uginają się pod produktami przepełnionymi chemią i konserwantami. Dotyczy to również napojów i soków. A może warto by zatroszczyć się o to, co pijemy i o to ile pijemy? Dlatego też proponuję Ci wprowadzenie do swojego życia dwóch prostych zasad. Pierwsza z nich mówi o tym, że należy pić jedynie wodę mineralną. Druga natomiast, że trzeba pić tej wody dwa litry dziennie. Brzmi przerażająco? Może trochę, ale zapewniam Cię, że w rzeczywistości takie nie jest. Przetestowałam ten challenge na własnej skórze i muszę przyznać, iż efekty są bardzo interesujące. 

Piłam dwa litry wody przez 3 tygodnie i zauważyłam, że mam dużo więcej energii. Co wydaję się niemal niemożliwe w moim przypadku nawet wstawanie rano stało się przyjemniejsze. Oprócz tego poprawił się stan mojej cery oraz zgubiłam kilogram. Myślę, że w zamian za takie korzyści, małe wyrzeczenia nie są szczególnie wysoką ceną. 

Warto też wspomnieć o długoterminowych korzyściach z picia wody. A trochę ich jest:
1. Zapobiega chorobom serca - według badań, osoby, które piją dwa litry wody dziennie rzadziej zapadają na choroby sercowe.
2. Nawilża skórę - dzięki czemu jest jędrna, ma zdrowy wygląd, a nawet wygładzają się zmarszczki.
3. Chroni przed nowotworami - zapobiega rakowi pęcherza oraz jelit.
4. Zapobiega chorobom nerek.
5. Poprawia metabolizm.
6. Poprawia koncentrację.



Ciekawe jest też to, że do tej pory myślałam, że nie jestem w stanie zrezygnować z kawy (no bo jak, poranek bez kawy?), napojów i uwielbianej przez ze mnie Pepsi. Na początku rzeczywiście było ciężko, ale już po czterech dniach zapomniałam o tym na rzecz wody. Teraz skończyłam 3 tygodnie wyzwania i jakoś nie potrafię wyobrazić sobie powrotu do dawnych nawyków. Myślę, że pozostanę na samej wodzie ; )

Wyzwanie:
1. Pij jedynie niesmakową wodę mineralną, najlepiej niegazowaną.
2. Pij jej 2 litry dziennie.
Cel:
Poprawa nastroju, więcej energii, poprawa wyglądu cery.
Czas: 
3 tygodnie.
Wyniki: 
Czekam na wasze wyniki w komentarzu!

czwartek, 18 września 2014

Pozwól sobie na usmiech!

Ile byłby wart świat bez uśmiechu? Moim zdaniem mniej więcej tyle co nic. Łatwo zauważyć, że ludzie coraz częściej jakby zapominali się uśmiechać. Na ulicy mijasz anonimowych ludzi o kamiennych twarzach. Pędzą goniąc iluzję, szukając szczęścia w przyszłości jednocześnie zapominając o tym, że można być szczęśliwym już teraz. Czy nie warto rozjaśnić ten ponury świat małym gestem? Wystarczy się uśmiechnąć. Nie ważne, do kogo się uśmiechniemy. To może być ktoś z rodziny, znajomych, a nawet kompletnie obca nam osoba. Po prostu zrób to, uśmiechnij się. Zobaczysz, uśmiech jest zaraźliwy i ludzie nim odpowiadają.

"Najbardziej ci do twarzy z uśmiechem" - Leonardo da Vinci

Uśmiechnij się sam dla siebie!
Jak powszechnie wiadomo ( i zostało potwierdzone badaniami ) , że uśmiechanie się powoduje wytwarzanie endorfin, zwanych również hormonami szczęścia. Tak więc, nawet jeżeli jesteśmy w kiepskim humorze, to uśmiech może nam go zdecydowanie poprawić.

Dlatego też mam dla Ciebie wyzwanie:
Uśmiechnij się  przy najbliższej okazji do pięciu losowych nieznajomych. Nie bój się, nie wstydź, po prostu się uśmiechnij. Ten uśmiech poprawi humor Tobie i osobie nim obdarowanej. A nóż może to zapoczątkuje nową znajomość, albo da pretekst do prostej, niezobowiązującej rozmowy. Uwierz mi, czasami taki niespodziewany uśmiech daje energię i motywację na cały dzień. Dlatego też - pozwól sobie na uśmiech!

Wyzwanie:
Uśmiechnij się przy najbliższej okazji do pięciu nieznanych Ci osób.
Cel:
Popraw to humor twój i osobie, do której się uśmiechasz ; )
Wyniki:
Pisz w komentarzu!

poniedziałek, 15 września 2014

Ile warte są marzenia?


Każdy z nas lubi marzyć. Jedni chcieliby podróż dookoła świata, inni nowy samochód. Niezależnie od tego, czy mieszkamy w Polsce, czy Australii, czy jesteśmy wysocy, czy niscy, bogaci cz biedni, wszystkich nas łączy jedno - każdy z nas o czymś marzy.

Jednak czy warto mieć marzenia?
Jak najbardziej tak. Marzenia to coś, co nas napędza. Widzimy oczyma wyobraźni samych siebie pływających we własnym jachcie po Adriatyku i to nas motywuje. Pracujemy, oszczędzamy i w końcu kupujemy jacht. Po drodze czeka nas wiele wyrzeczeń, no ale bez przesady - w zamian za magiczny rejs po ciepłych wodach można sobie odpuścić wydanie kasy na jakiś bzdet, którego nie potrzebujemy ( i nie piszę tego dlatego, że sama mam skłonność do kupowania rzeczy, których nie potrzebuję - nie, wcale nie ;D ). Marzenia jednak sprawiają, że takie małe wyrzeczenia cieszą. Wiemy, że na końcu drogi czeka upragniony cel.

Marzenia są małe i duże.
Dla niektórych największym szczęściem jest bezinteresowny, szczery uśmiech od innej osoby, dla innych jakieś przeżycie, które pozostawi wspomnienie na resztę życia, na przykład lot na paralotni, inni zaś preferują dobra materialne, typu willa z basenem. Ja jestem zwolenniczką tych, które będę wspominać, ponieważ rzeczy materialne, to rzecz nabyta i nigdy nie zastąpią wspaniałych chwil spędzonych z bliskimi i przyjaciółmi.

O czym marzy Lea?
Oj, sporo tego. Lista moich marzeń jest bardzo długa. Chciałabym podzielić się z wami moimi trzema największymi marzeniami.
1. Podróż dookoła świata - tak, wiem, oryginalna to ja nie jestem, ale to jest coś, co mnie nakręca. Mam kilka miejsc, które chcę w życiu koniecznie odwiedzić, chcę poznać inne kultury i zasmakować innego życia. Koniecznie muszę zobaczyć Indie, Japonię i Honduras. To są kraje które od zawsze mnie pasjonowały i...  kiedyś tam pojadę.
2. Książe na rudym koniu - chciałabym znaleźć prawdziwą miłość. Mój książę musiałby być osobą, której mogę w 100% zaufać, przy którym mogłabym być na prawdę sobą  i z którym chciałabym się zestarzeć.
3. Chciałabym zrobić coś wielkiego dla świata - brzmi banalnie, ale chciałabym zrobić coś "dla potomności" może to będzie jakieś przełomowe odkrycie, może zostanę politykiem i zaprowadzę pokój na świecie, kto wie...?

Podsumowując bardzo bym chciała, abyście marzyli jak najwięcej i bez żadnych ograniczeń. Nie myślcie w sposób " to nierealne" tylko zamieniajcie w nie możliwe w rzeczywistość ; )

Zostawcie w komentarzach wasze marzenia! 

Ohayo!

Jestem nastolatką, która lubi podpisywać się pseudonimem Lea. Nie pytajcie dlaczego, sama nie znam odpowiedzi. Mam wiele pasji i marzeń i nie przyjmuje do wiadomości stwierdzenia nie da się. Jak wpadnę na jakiś pomysł, to będę działać tak długo, aż ten pomysł zrealizuję. Podobno umiem zarażać ludzi entuzjazmem. Podobno, tak mówią. Ocenę jednak pozostawiam wam. Uwielbiam leżeć i marzyć, patrzeć w niebo i po prostu napawać się jestestwem i nie, nie jestem leniwa. No może jednak troszeczkę. Oprócz tego kocham biegać i jeździć na rowerze, trenuje sztuki walki, ale sztuką samą w sobie też nie gardzę. Czasami spędzam długie wieczory na szkicowaniu i malowaniu lub przy pracy z grafiką komputerową. Uczę się grać na keyboardzie i piec ( obie te rzeczy nie wychodzą mi jak na razie najlepiej ). Nie mam konkretnych planów na przyszłość, mimo iż za rok zdaję maturę i powinnam się sprecyzować co chcę w życiu robić. Ostatnio jednak myślę o neurochirurgii.
Na tym blogu odkryjecie sposób, w jaki ja patrzę na świat, znajdziecie sporo pomysłów jak kreatywnie spędzić czas i może natchnę kogoś z was do tego, aby uwierzył w siebie i postawił na to co kocha.
Myślę, że to będzie wspaniała przygoda móc dzielić się z wami opiniami, a przede wszystkim mam nadzieję, że mój blog połączy ludzi, którzy tak jak ja - chcą czasem spojrzeć na świat z przymrużeniem oka.